Nasza Ewa

Przeszczep wątroby Ewy odbył się 3 grudnia. Dawcą była mama. Długo oczekiwana operacja nie tylko uratowała życie dziewczynki, ale i nadzieje, wiarę i wysiłek jej rodziny, przyjaciół i licznych współczujących ludzi, przyjmujących udział w ratowaniu Ewy. Po operacji mama Ewy, Weronika, napisała: „ Jakoś dziwnie się czuje i boję się słyszeć, że z Ewą już jest dobrze… Po raz pierwszy słyszę takie słowa…”
W ciągu ostatnich 6 miesięcy Ewa i Weronika znajdują się w Belgii pod obserwacją najlepszych lekarzy szpitala Sant-Luck. Wszyscy razem cieszyliśmy dobrymi wiadomościami o Ewie: o tym że ostatnio miała 2 lata, jak szybko jej zdrowie się poprawia, jak przybiera na wadze i uczy się chodzić i mówić. Weronika miała nadzieję, że już w czerwcu wrócą do domu, ale dosłownie kilka dni temu lekarzy powiedzieli, że dziecko potrzebuje jeszcze jednej operacji.
Ostatnio u Ewy pogorszyła się biochemia krwi, ostatnie badania potwierdziły obawy lekarzy - zwężenie przewodu żółciowego (zwężenie). To jest poważny i bardzo niebezpieczny stan, który musi być natychmiast leczony, aby uratować przeszczepioną wątrobę.
Termin operacji ustalony przez profesora Redana to 10 czerwca, co pozostawia niewiele czasu na zebranie niezbędnej sumy pieniędzy. Według wstępnych obliczeń, operacja będzie kosztować 14.000 euro, przed zabiegiem rodzice Ewy muszą wnieść zaliczkę.
Pamiętamy jak dużo zrobiliście dla nas i dla Ewy, ale nie mamy wyjścia jak prosić jeszcze raz o waszą pomoc. Bardzo prosimy, pomóżcie uratować Ewę, ona pilnie potrzebuje naszej pomocy!!!
Jesteśmy bezradni w pojedynkę, ale razem możemy dokonać cuda. Dziękujemy WAM bardzo!!!


HISTORIA EWY

Prosimy, pomóżcie uratować Ewę, ona pilnie potrzebuję leczenia! 67,000 euro na operację.

Malutka Ewa ma dopiero rok i cztery miesięcy, ale bez naszej pomocy wątpliwie, że ona zdoła przeżyć o wiele więcej.

Ewa urodziła się w Mińsku 4 mają 2009 roku. 11 maja, kiedy malutka miała tydzień, jej rodzice Weronika i Jurij Razwenkowy uderzyli na alarm. U Ewy odkrył się krwotok z pępowiny, poleciała krew z nosa, na głowie pojawiło się niezrozumiałe ukształtowanie. Ewa była natychmiast dostarczona do szpitalu, ale lekarze okazali się bezradni w wystawieniu diagnozy, a więc i odpowiedniego leczenia.

W kolejne miesiące u Ewy szybko rozwijały się liczne objawy: zażółcenie skóry i twardówki oka, zaburzenia pęcherzyka żółciowego, wrodzony gigantokomórkowy hepatitis z fibrosą i wiele innych. Malutka, omotana przewodami i czujnikami Ewa, stała się obiektem dla wielokrotnych badań i analiz. Już w pierwszym roku życia Ewie było zrobiono kilka operacji. W końcu, lekarze postawili dziecku diagnozę - marskość wątroby. Ewie był potrzebny przeszczep wątroby, dawcą miała zostać jej mama Weronika.

Przed operacją Ewę zbadali kardiolodzy, którzy wykryli liczne wady roboty układu naczyniowego (HISTORIĘ CHOROBY MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ). Uznając przypadek za beznadziejny, białoruskie
Transplantolodzy odmówili podjęcia próby przeszczepu. Ze szpitalu Ewę wysłali do hospicjum – umierać.

W maju tego roku Jurij i Weronika zwrócili się o pomoc do Moskwy, ale rosyjskie lekarze tak samo okazali się bezradni. Co więcej, według ich prognoz Ewie zostało pół roku życia.

Weronika i Jurij nie gotowi pożegnać się ze swoim dzieckiem. Oni wysłali dziesiątki listów do największych Medycznych Centrów Europy, i w końcu, uśmiechnęło się do nich szczęście. Belgijski profesor R. Reding ze szpitala San Luk zgodził się na przebadanie i ewentualną operację Ewy.

Do rodziców Ewy znowu powróciła nadzieja, ale leczenie kosztuje tak wiele, że ich nie stać. Ewa potrzebuje 20 000 Euro na konsultację i 87 000 Euro na operację (jeśli lekarz pozwoli). Jurij i Weronika nie ma takich pieniędzy, ale oni bardzo chcą uratować swoją córeczkę.

Koledzy i krewni rodziny zdecydowali się pomoc małej Ewie. ( PATRZCIE, KTO MY). Ale my rozumiemy, że naszych sił może zabraknąć. Dlatego apelujemy do każdego z was, prosząc o pomoc.

Proszę, pomóżcie uratować Ewę, ona pilnie potrzebuje leczenia! ( JAK MOŻNA POMÓC, CZYTAJCIE TUTAJ )

Jesteśmy bezradni w pojedynkę, ale razem możemy dokonać cuda. Prosimy, uratujcie Ewę!